Rozdrobnienie agrarne jest zjawiskiem bardzo charakterystycznym dla świętokrzyskiego rolnictwa. Niewielkie, przez co mało efektywne gospodarstwa w gminie Ćmielów (takich jest tu najwięcej) marnieją, a ich zniechęceni właściciele próbują zająć się czymś innym. To trudne, bo brak odpowiednich kwalifikacji i doświadczenia często dyskwalifikuje ich jako pracowników poszukiwanych na wymagającym rynku pracy. Jak poprawić ich sytuację?
Małe, nie znaczy niedochodowe
Nieprawdą jest, że małe gospodarstwa w gminie Ćmielów, zwłaszcza w jej południowej części, gdzie znajdują się grunty o wyjątkowo dobrej jakości są nieperspektywiczne. Przeciwnie. Mogą zaistnieć i być bardzo dochodowe. Szansą dla nich może być rolnictwo ekologiczne. Wiele osób na pewno o nim słyszało, ale brak rzetelnych informacji o tym, jak produkować, gdzie i w jaki sposób sprzedawać wytworzone produkty chyba skutecznie do tego pomysłu zniechęca.
Rolnictwo bez chemii
Rolnictwo ekologiczne różni się od tradycyjnego. Chodzi w nim przede wszystkim o zmianę myślenia i nastawienia do tego, co się robi. Jest pracochłonne, wymagające i nowoczesne. Wykorzystuje najnowsze technologie, rezygnuje z nawozów, chemii i ulepszaczy. To podstawowa zasada, ponieważ badania prowadzone przez laboratoria na rzecz certyfikacji żywności ekologicznej ujawniają nawet śladowe ilości niedozwolonych substancji. Czy w takiej sytuacji rolnictwo ekologiczne jest w ogóle opłacalne?
Gmina Chmielnik posiada wyjątkowo sprzyjające warunki naturalne dla rozwoju tego typu działalności. Szkoda byłoby ich nie wykorzystać. To się opłaci. Być może nie od razu i nie na wielką skalę, ale od czegoś trzeba zacząć. Polacy coraz częściej zwracają uwagę na to, co jedzą. Chętnych na smaczne, świeże i zdrowe produkty na pewno nie zabraknie.
Oczywiście, że warto postawić na uprawy ekologiczne. Społeczeństwo ma coraz większą świadomość i wybiera te produkty, które są zdrowe i wartościowe.