Większość świętokrzyskich gmin jest bardzo zadłużona. To podobno efekt realizowanych inwestycji, zaciągniętych kredytów i niewielkich dochodów, wpływających do ich budżetu.
Wydatki i inwestycje
Gmina Działoszyce nie ma takich problemów. Nigdy nie słyszała o długach. Trudno to sobie wyobrazić, ale jej zadłużenie wynosi 0%. Oznacza to, że gmina gospodaruje według zasady „ile możemy, tyle wydajemy”. Nic ponad to. Czy to dobrze? Co wynika z takiej ostrożności? Przede wszystkim niezadowolenie mieszkańców. Nie ma wydatków, nie ma inwestycji. Nic się w gminie nie dzieje, nie zmienia na lepsze. Dzięki inwestycjom powstają nowe miejsca pracy, a tych w gminie ciągle brakuje. Na rynku w Działoszycach widoczne są wprawdzie tablice unijne, informujące o przeprowadzonej rewitalizacji gminy, przebudowie dróg czy budowie hali sportowej. Mieszkańcom to jednak nie wystarcza, bo zatrudnienia jak nie było, tak nie ma.
Wyjście z sytuacji
Władze gminy zapowiadają zmiany. Obiecują zwiększyć ilość środków unijnych i przeznaczyć je na takie przedsięwzięcia, które przyniosą konkretne korzyści. Trudno powiedzieć, co to będzie. Na pewno dobrze by było wykorzystać potencjał tego miejsca, unikatową przyrodę, wspaniałe zabytki, niezwykle urodzajne gleby. Turystyka, agroturystyka, przetwórstwo warzyw i owoców, produkcja doskonałej, ekologicznej żywności są chyba tymi kierunkami, w których powinna rozwijać się gmina Działoszyce.